niedziela, 15 lutego 2015

#6 FIFTY SHADES OF GREY

Może nie 50, a 4, ale..



Mod: Martyna Główczyk

Fot: Julia Kiklica



3 komentarze:

  1. Ok, portrety ciekawe nr. 2 mój faworyt. Twój blog obserwuję od jakiegoś czasu i lubię tu zaglądać, ale.... Błagam, ty jedna nie nawiązuj do Greya, którym szczerze wymiotuję.... Ostatnio na rynku pojawił się zalew bezwartościowych love fantasy. przerażające dla mnie jest to, że masy doklejają do tych historii otoczkę filozoficzną, moralną, a nawet często starają się nam wmawiać, iż mają drugie dno!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ku sprostowaniu, tytuły zazwyczaj ustalane jeszcze w trakcie sesji, z modelkami i jedynie one mają drugie dno. Osobiście co do samego filmu, to bynajmniej nie należę do grupy "doceniającej" ten film: pseudomasochistyczne porno dla kur domowych, które zdobywa gorsze opinie niż zmierzch - to o czymś świadczy.. :D

      Usuń
  2. Modelki może i ładne, tylko dlaczego modelki u pani zawsze mają makijaż jakby go ktoś szpachelką nakładał. A na tej sesji to już naprawdę ostre przegięcie z makijażem.

    OdpowiedzUsuń